niedziela, 27 maja 2018

Rzym - jakże inne Zatybrze


Pomyśl, jest takie miejsce w Rzymie, gdzie możesz się poczuć swobodnie, gdzie nie trąca Cię co chwilę swoim ramieniem obcy człowiek. Zamiast krzyków i zgiełku słychać przyjemną muzykę i brzęk kieliszków do wina. Brzmi zachęcająco? Mam nadzieję, bo mowa tu oczywiście o Zatybrzu (choć wolę włoską nazwę - Trastevere). Mniej turystyczna, choć niezwykle urokliwa położona na prawym, zachodnim brzegu Tybru, dzielnica Rzymu.

Niegdyś zamieszkiwana przez najuboższych - robotników portowych, kupców i cudzoziemców, stąd znajdowało się tu wiele świątyń dedykowanych bóstwom z całego świata. Za czasów Nerona - spalona, za co ten psychopata próbował obwinić chrześcijan (każdy zna tę historię). Przeżywała rozkwit od IX do XIII wieku, głównie za sprawą społeczności żydowskiej, by w XX znów stać się oazą dla wyrzutków i domem dla klasy pracującej.  Dziś toczy się tu swym leniwym tempem, życie zwykłych Włochów.

Dzielnica nie jest duża, ma niecałe 2 km kw. powierzchni. Na nich mamy włoskie miasto w pełnej krasie. Plątanina uliczek, urocze placyki, wąskie zaułki. Z balkonów i okien zwisają naręcza kwiatów. Bezpośrednio nad ulicami suszy się pranie. Jej centralnym punktem jest Piazza di S. Maria in Trastevere z XVIII wieczną fontanną. Na placu znajduję się także najważniejszy zabytek tej części miasta czyli Bazylika Najświętszej Maryi Panny na Zatybrzu z charakterystyczną kwadratową dzwonnicą z zegarem. Prawdopodobnie najstarsze miejsce kultu chrześcijańskiego w Rzymie.

Na stopniach fontanny siedzą mogło by się wydawać zabłąkani turyści, ale nic bardziej mylnego. Tak jak my chłoną włoski klimat tego miejsca i czekają na wieczór, kiedy to okoliczne restauracyjne stoliki zapełnią się lokalnymi mieszkańcami. Ach... aż znów chciałabym się tam znaleźć...

Na Zatybrzu warto według mnie zobaczyć jeszcze średniowieczny klasztor i bazylikę Santa Cecilia. Niesamowite wrażenie zrobił na mnie już na wstępie zupełnie pusty dziedziniec bazyliki wyjęty jakby z filmu o południowym klimacie. Jednak najważniejsza jest tutaj, znajdująca się pod ołtarzem, XV – wieczna rzeźba świętej Cecylii (ciało męczennicy odnalezione zostało w katakumbach św. Kaliksta), a także obraz Cavalliniego – Sąd Ostateczny w przyległym do kościoła budynku klasztornym.

Spacer po tej najstarszej części Rzymu zajął nam parę godzin. Warto było zobaczyć ten prawdziwy kawałek Włoch z jego nieco mniej wypieszczonym obliczem. Polecam każdemu, kto chce choćby na chwilę uciec w spokojniejsze miejsce i zjeść coś w bardziej przystępnej cenie. ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz