czwartek, 16 lutego 2017

Anglia - York


Muszę przyznać, że York to jedno z najbardziej magicznych miejsc jakie udało mi się zobaczyć. Niesamowita średniowieczna zabudowa, w której przeplatają się ślady Wikingów i samych Rzymian przenosi człowieka jakby w inny świat. Miasto znajduje się w północnej Anglii w hrabstwie ceremonialnym North Yorkshire i do XIX wieku było największym miastem w tej części kraju.

Założone ponad 2000 lat temu przez rzymskich osadników stało się stolicą prowincji Britannia Interior. Tu też w 306 roku n.e. cesarzem obwołano samego Konstantyna I Wielkiego, co musiało świadczyć o jego dużym znaczeniu w tamtym czasie. Miasto jednak na przestrzeni wieków przeżywało swoje wzloty i upadki spowodowane najczęściej powodziami, którym sprzyja położenie u zbiegu rzek Ouse i Foss. Na przełomie IV i V wieku z tego powodu nawet opustoszało z jego mieszkańców. Na szczęście w VII wieku pod władzą króla Edwina odzyskało swoją świetność i znów stało się głównym punktem na mapie w tej części Imperium.

Od VIII wieku, jak niektórzy może wiedzą już za sprawą serialu na HISTORY CANNEL, w północnej części Europy postrach zaczęli siać skandynawscy wojownicy - Wikingowie. Nie ominęli oni również naszego Yorku znanego wówczas pod rzymską nazwą Eboracum. W 866 roku skutecznie wyparli Rzymian, zmienili nazwę na Jorvik i rządzili w tym regionie niepodzielnie przez kolejne 100 lat. York, a może Jorvik? :) stał się ważnym portem rzecznym i punktem na szlaku handlowym w całej północnej Europie. Wspomnę tu jeszcze (trochę ze względu na niesamowite imię hehe), że ostatnim władcą wikingów na tych ziemiach był - Eryk Krwawy Topór. W 954 roku został przepędzony, a jego tereny wcielone do jednoczącej się Anglii.

Od XVII wieku miasto zaczęło tracić na swym gospodarczym znaczeniu na rzecz sąsiedniego Leeds oraz Hull, niemniej jednak zyskiwało w oczach bogatszej części mieszkańców tych ziem. York wyrastał w opinii na centrum kulturalnego i społecznego życia dla bogatej Północy. Z tego też okresu pochodzą najbardziej okazałe i luksusowe kamienice takie jak  Lord Mayor's Mansion House, Fairfax House i the Assembly Rooms. Może to dlatego mówi się na mieście, że każdego dnia roku można iść do innego pubu, a z każdego punktu miasta w obrębie murów można zobaczyć przynajmniej jeden pub? Eee nie sądzę. Zapewne taki urodzaj barowego życia nocnego w mieście zapewnia obecność dwóch Uniwersytetów. :)

City Walls

 

Do jednej z największych atrakcji miasta na pewno trzeba zaliczyć mury miejskie, którymi otoczone jest ścisłe centrum. Mury zostały wybudowane w 1220 roku za panowania Henryka III i w znacznej części zachowały się do dziś. Obecnie mają prawie 13 km, a spacer po nich jest darmowy.

York Minster

 

Wizytówką Yorku jest niewątpliwie York Minster czyli imponujących rozmiarów gotycka katedra. Obok katedry w Kolonii jest jedną z największych katedr gotyckich w Europie Północnej. Budowla powstawała w kilku etapach. Pierwszą kamienną konstrukcję postawiono w tym miejscu już w 637 roku. W kolejnych latach kościół był niszczony, a jego historia do X wieku nie jest do końca poznana. Później jej losy również nie przedstawiają się zbyt ciekawie, ponieważ kościół podpalano i odbudowywano i tak w kółko. Swój gotycki kształt zyskała natomiast w połowie XII wieku. Podczas zamieszek religijnych w Anglii, królowa Elżbieta I kazała usunąć wszystko, co miało związek z pierwotnym katolickim charakterem katedry. W ten sposób zniszczeniu uległy zabytkowe witraże, groby i ołtarze. Od XVIII wieku zaczęto pomału przywracać świetność katedrze, jednak całkowita renowacja i zabezpieczanie konstrukcji przed zawaleniem zakończyło się dopiero w 2013 roku. Katedra ma 160 metrów długości i 76 metrów szerokości. Środkowa wieża ma 71 metrów wysokości, wieże zachodnie – 56 metrów. Wejście do środka oczywiście jest płatne.

The Shambles

 

Moją ulubioną atrakcją w Yorku jest The Shambles, czyli stara, wąska uliczka Rzeźników z kamienicami sięgającymi XIV wieku. W 2010 roku przyznano jej tytuł "najbardziej malowniczej ulicy w Wielkiej Brytanii" w StreetView Awards Google. Shambles zyskało swoją niezwykłą nazwę od ustawionych wzdłuż ulicy rzeźniczych sklepów, których w 1872 było tu aż 25. Nisko ustawione okna były w przeszłości szeroko otwarte, a w ich witrynach prezentowano rożnego rodzaju mięsa. Do dziś w murach budynków możemy zobaczyć haki, na których wisiały oskórowane zwierzęta. Brukowaną ulicą, którą obecnie przechadzają się tłumy beztroskich turystów, spuszczano zwierzęcą krew i inne nieczystości. Tego fetoru nie potrafię sobie nawet wyobrazić. Dziś natomiast uliczka kusi niezwykle urokliwymi sklepikami, gdzie możemy kupić książki, biżuterię lub po prostu pamiątki. Spacerując przez Shambles, przeniosłam się na moment na Pokątną w świecie Harrego Pottera, szkoda tylko, że nie mogłam odnaleźć Ollivandera. ;)

York Castle Museum 

 

O tym muzeum można napisać wiele pochwał, ja tylko dodam, że to jedno z najlepszych jakie widziałam również do tej pory. Castle Museum, czyli Muzeum Zamkowe, otwarte zostało w 1938 roku i znajduje się w dawnym więzieniu zamkowym. Pomimo że więzienie wciąż stanowi jego część, budynek zamkowy pełni funkcję York Crown Court (Sąd Koronny). Muzeum przybliża nam aspekty życia codziennego Brytyjczyków na przestrzeni dziejów. Oto tylko kilka przykładów:
- Izby i pokoje na przestrzeni wieków
- Model ulicy wiktoriańskiej i budynków użytku publicznego
- Komnata Zabawek
- Galeria lat sześćdziesiątych
- Więzienie
Zobaczymy tu tysiące obiektów, tuziny pokoi, różne sklepy i cele więzienne. Każdy znajdzie tu coś dla siebie. Muszę przyznać, że pokoje zostały odtworzone z niezwykłą dbałością o szczegóły. Na talerzach znajdziemy np. potrawy jadane w danej epoce lub imitujące ogień światło w kominkach. Przyjrzyjcie się dokładnie, bo na jednym fotelu leży nawet kot haha.


Największą atrakcją i dumą muzeum jest odtworzona w całości słynna ulica Kirkgate z czasów wiktoriańskich, której nazwa pochodzi od lekarza zamieszkującego Północny York. Właśnie on jako pierwszy zaczął zbierać przedmioty codziennego użytku, aby zachować pamięć, o czasach, w których żył, tym samym dając początek muzeum York Castle. Ulica odzwierciedla w pełni ulicę tego miasta na przestrzeni 1870-1901 roku. Tu możemy zanurzyć się w atmosferze tamtej epoki. Spojrzeć na wystawę przez okna masarni, odwiedzić komisariat policji, zobaczyć jak wyglądała dawna szkoła lub poprosić aptekarza o wiktoriańskie leki.  Naprawdę super sprawa!
 
Bardzo podobała mi się również kolorowa galeria lat sześćdziesiątych. Wystawa oferuje nam wgląd w tematy mody, sztuki, sportu i muzyki czasów dzieci kwiatów.  Ubrania, dekoracje, opakowania na jedzenie czy sprzęt elektroniczny ukazuje nam jak wyglądało życie w tej barwnej dekadzie. Tu również możemy wejść do pomieszczeń stylizowanych na kolorowe angielskie sklepiki i pobawić się eksponatami. Na środku galerii stoi sporych rozmiarów szafa grająca, z której po wrzuceniu kilku centów można puścić jakąś piosenkę z lat 60'tych. Postanowiliśmy więc uszczuplić nasz mały budżet i zapodać zespół najbardziej kojarzony z Wielką Brytanią czyli The Beatles. Niestety mają ich tam już chyba dosyć, bo szybko ktoś zmienił Hey Jude na coś innego. :(
Jeśli odwiedzicie York, a naprawdę warto! To nie możecie pominąć tego muzeum. Bilet wstępu to tylko 10 funtów, a wystaw i eksponatów jest naprawdę wiele i to prezentowanych w bardzo ciekawej formie. Początkowo mieliśmy dylemat czy wybrać York Castle Muzeum czy Muzeum Wikingów, które też posiada sporo pozytywnych opinii, ale ostatecznie podjęliśmy chyba najlepszą decyzję. Przynajmniej ja jestem zadowolona. :)

Mam nadzieję, że zachęciłam was tą notką do zaplanowania wycieczki może w całkiem inny region Anglii niż Londyn. Ja na pewno z chęcią wybrałabym się tam ponownie. :)

2 komentarze:

  1. Ojej jak tam ładnie! ;-) Nie tylko Londynem Anglia żyje! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. zdecydowanie nie tylko Londynem. Jest tak wiele pięknych miast w Anglii, że aż chce się je zobaczyć wszystkie. :)

    OdpowiedzUsuń