środa, 17 sierpnia 2016

Imperialne inspiracje

Dziś podzielę się z Wami książką, która stała się moją inspiracją do poszerzenia swojego spojrzenia na świat. Była to również pierwsza książka z gatunku literatury faktu, który zawładnął moim czytelniczym sercem i półką w pokoju na lata.

Gdzieś w odległych czasach gimnazjalno/licealnych wszystko, co wiązało się z kulturą Europy Wschodniej (w tym również Polski) wydawało mi się zaściankowe, nudne i wypadało niezwykle blado w porównaniu z tym, co może zaproponować Europa Zachodnia. 
Piękny Paryż z ogromem muzeów, uwodzicielski stary Rzym czy bajkowe niemieckie zamki, kto by nie chciał tego zobaczyć? Natomiast Rosja? Ukraina? Przecież za każdym rogiem czai się ktoś, kto mógłby mnie okraść, porwać i zabić. Po drugie, co mi te państwa mogą zaoferować, poza tym co znam z własnego podwórka czyli szara komuna i postsowieckie bloki. Niezwykła ignorancja, prawda? Ryszard Kapuściński tak właśnie opisał taka postawę:

,,Przeciętny człowiek nie jest specjalnie ciekaw świata. Ot, żyje, musi jakoś się z tym faktem uporać, im będzie go to kosztowało mniej wysiłku- tym lepiej. A przecież poznawanie świata zakłada wysiłek, i to wielki, pochłaniający człowieka. Większość ludzi raczej rozwija w sobie zdolności przeciwne, zdolność, aby patrząc- nie widzieć, aby słuchając- nie słyszeć."

I tak pewnego dnia  w moje ręce trafiła książka Kapuścińskiego ,,Imperium". Co tak właściwie skłoniło mnie do jej przeczytania, nie wiem. Na pewno nie informacja, że jest poświęcona w całości Rosji. Mimo to, wciągnęła mnie niesamowicie i otworzyła oczy na wiele spraw, których nie dostrzegałam do tej pory. Podróż to nie tylko oglądanie. Podróż to również dotykanie, smakowanie, obserwowanie, kontakt z drugim człowiekiem, wyciąganie wniosków. Podróż to nauka.
Nielubiane do tej pory okazało się najzwyczajniej nieznane. Wschód, a w konsekwencji również inne kraje, które nie stanowią tak popularnego kierunku podróży stały się dla mnie czymś tajemniczym i intrygującym, natomiast Zachód czymś oklepanym i przewidywalnym. Nie oznacza to oczywiście, że takie kraje jak Francja, Hiszpania czy Włochy nie są już warte uwagi, wręcz przeciwnie. Dalej przyciągają swoją niesamowitą ofertą, jednak brakuje im tego ,,czegoś", tej niewiedzy ,,co dalej". 

Książka rozpaliła moją wyobraźnie i pragnienie, żeby poznać ten nieokiełznany i nieprzewidywalny wschodni świat. Ale również zmieniła sposób postrzegania miejsc, które odwiedzam w jakimkolwiek miejscu na świecie. 
A czy ktoś z was ma jakąś książkę lub film, które znacząco wpłynęły na wasze wybory i postrzeganie świata? 

Jeśli ktoś pragnie zapoznać się z recenzją ,,Imperium" to zapraszam na stronę Lubimyczytać.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz