poniedziałek, 14 listopada 2016

Schüleraustausch - Polacy w Niemczech


W tej części chciałabym poruszyć temat Polaków mieszkających na stałe w Niemczech. Podczas wymiany spotkałam ich kilku, ale przytoczę Wam tylko jedną historię.
Moja niemiecka rodzina chcąc sprawić mi przyjemność zaprosiła do siebie Tomka, polskiego kolegę najmłodszego syna. Sama nie wiedziałam, co o tym myśleć.
Tomek zjawił się na kolacji. Standardowo zasiedliśmy wspólnie do stołu i po modlitwie zapadła wyczekująca cisza. Rodzina patrzyła na nas w napięciu, kiedy zaczniemy rozmawiać po polsku. Widząc, że chłopak nie za bardzo się do tego garnie odezwałam się pierwsza. Zapytałam go o jakieś głupoty w stylu ,,co słychać?" i ,,jak długo mieszka w Niemczech?". Odpowiadał niezbyt chętnie, więc kiedy uznałam, że spełniliśmy swój obowiązek przeszliśmy na niemiecki.

Po kolacji siedliśmy w salonie i postanowiliśmy w coś pograć. Padło na grę karcianą. Nie bardzo mogłam zrozumieć zasady. Człowiek czasem ma problem, kiedy tłumaczy mu się w ojczystym języku, a co dopiero w obcym. W końcu wszyscy zwrócili się do Tomka, żeby wytłumaczył mi po polsku. Doszło do tego, że zaczęli go prosić, żeby się do mnie odezwał. Niezwykle żenująca sytuacja. Wreszcie wyrzucił z siebie z niechęcią parę polskich słów. Byłam zła i czułam się głupio, chociaż to on powinien się tak czuć. Tomek został w domu przez dwa dni, ale na szczęście już nikt nas więcej nie zmuszał do rozmowy, ani po polsku, ani po niemiecku. Jak się dowiedziałam później, nie tylko mnie spotkała taka sytuacja...

A wy mieliście jakieś nieprzyjemne doświadczenia z rodakami na obczyźnie? A może wręcz przeciwnie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz