niedziela, 11 grudnia 2016

Niemcy - stary Würzburg

Kolejnym miejscem, które udało mi się odwiedzić w Niemczech był Würzburg. Miasto położone jest nad rzeką Men w Bawarii, w regionie frankońskim znanym z pięknych zamków i dobrego lokalnego wina. Wszystkie miejscowe zabytki położone są blisko siebie, więc odległości między nimi pokonywaliśmy pieszo. Żałuję tylko, że byliśmy tam wczesną wiosną, ponieważ nie mogłam podziwiać w całej swojej okazałości przypałacowych ogrodów, ani winnic.

Würzburg jest stary miastem. Jego początki sięgają czasów celtyckich, jednak pierwszą oficjalną wzmiankę historyczną o miejscowości spotykamy w liście księcia Hedana II do biskupa Willibrorda w 704 roku. Ważną datą dla miast był również rok 686, w którym to irlandzcy misjonarze przynieśli miastu chrześcijaństwo, tworząc na jego terenie biskupstwo. Religia i duchowieństwo wyznaczali jego dalszy kierunek rozwoju na lata. Niewątpliwą ciekawostką jest fakt, iż w tamtym czasie obszar diecezji wurzburskiej zamieszkiwany był także przez najdalej wysunięte na zachód plemiona Słowian. Cesarz Ludwik Pobożny w liście do miejscowego biskupa zalecał ochrzczenie słowiańskich mieszkańców i zbudowanie dla nich kościoła.

Miasto jest bogate w zabytki. Jednak tak samo, jak w przypadku Frankfurtu nad Menem należy pamiętać, że podczas II wojny światowej zostało zniszczone w 90%. Na obrzeżach przetrwały najważniejsze historyczne budowle, inne natomiast odrestaurowano. Niestety żadne z nich nie udało mi się zobaczyć od środka. Może kiedyś jeszcze będę miała okazję... A tymczasem zabiorę Was w krótką podróż.

Würzburg Residence

Piękny przykład pałacowej architektury barokowej. Swoim rozmachem i wyglądem zrobi wrażenie chyba na każdym. Rezydencja wpisana jest na listę dziedzictwa światowego UNESCO. Wybudowana w latach 1720-1744 stanowiła siedzibę biskupów wurzburskich, do tej pory zamieszkałych w twierdzy Marienberg. Pałac wzniesiono z inicjatywy księcia biskupa Johanna Philippa Franza von Schönborna i jego brata Fryderyka Karola. Miał on odzwierciedlać ich pozycję społeczną oraz podkreślać monarszy statut Johanna Philippa Franza. Architektem został wówczas jeszcze mało znany Balthasar NeumannWładca oczekiwał projektu na miarę Wersalu w Paryżu lub pałacu Schönbrunn w Wiedniu. Myślę, że jego życzenie się spełniło, ponieważ podziwiając ten pałac trudno nie mieć skojarzeń z tymi właśnie budowlami.

Pomysłodawca zmarł zanim pałac został ukończony. Jego kolejni właściciele kontynuowali prace, dodając własne pomysły. W następstwie panującej w XIX wieku sekularyzacji budynek stał się własnością wielkiego księcia Toskanii - Ferdynanda i jego rodziny. Warto wspomnieć, iż trzykrotnie w 1806 r. i 1816 r. w pałacu nocował sam Napoleon Bonaparte, nazywając go ,,największą plebanią w Europie". :) Rezydencja posiada 400 pomieszczeń, z których szczególnie wyróżniają się: klatka schodowa, kościół dworski oraz utrzymane w dekoracyjnym stylu rokoko frankońskiego: Sala Biała, Komnata Cesarska, Gabinet Luster oraz pokój wenecki. Na sklepieniu głównej klatki schodowej znajduje się, powstałe w latach 1752-1753, największe na świecie malowidło sufitowe (około 600 m²) autorstwa Giovanniego Battisty Tiepolo. Fresk przedstawia cztery (ówcześnie znane) kontynenty: Europę, Amerykę, Azję i Afrykę.

Wokół rezydencji zbudowany został również ogród w stylu barokowym, w którym znajdują się liczne rzeźby Johanna Petera Wagnera przedstawiające postaci mitologiczne.


Twierdza Marienberg


Twierdza została zbudowana na szczycie góry, na lewym brzegu rzeki Men, 100 metrów nad jej poziomem. Wokół wzgórza roztaczają się winnice. Jej początki sięgają czasów epoki brązu i żelaza, kiedy to na wzgórzu istniała pierwsza, umocniona, celtycka osada. W VI wieku naszej ery na te tereny przybyli Frankowie, szerząc wraz z misjonarzami chrześcijaństwo. Już na początku VIII wieku z rozkazu wielkiego księcia Hedana II na wzgórzu został zbudowany kościół pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny, a wokół niego powstały fortyfikacje (wały obronne i budynki w stylu szachulcowym). Kościół według odkryć archeologicznych został postawiony na dawnym miejscu pogańskiego kultu bogini matki, stąd też budynek wziął swoją nazwę - Twierdza Naszej Pani Góry. Marienberg był pierwszą kamienną, chrześcijańską świątynią zbudowaną na północ od Alp oraz na wschód od Renu. Jest to również najstarsza świątynia w Niemczech. Od 1200 roku wzgórze było coraz bardziej umacniane. Powstały mury obronne, wieża obserwacyjna, ośmiokątna studnia oraz pałac biskupa Konrada von Querfurta. Marienberg od 1253 roku stał się również oficjalną siedzibą książąt biskupów z Wurzburga, a sam kościół znalazł się w zamku wewnętrznym. W kolejnych latach zamek był coraz bardziej dostosowywany pod względem komfortu zamieszkania oraz obecnych trendów. Najpierw przebudowano go w stylu renesansowym, a następnie barokowym. Po przeniesieniu siedziby biskupów do Würzburg Residence, twierdza Marienberg stała się budynkiem o znaczeniu militarnym. Podczas wojny francusko-pruskiej w 1870/71 roku twierdzę wykorzystywano jako więzienie. W następnych latach zapomniana, popadała w coraz większą ruinę. Przypomniano sobie o niej dopiero w 1935 roku, kiedy to na zlecenie rządu rozpoczęto odbudowę historycznej budowli. Jednak już niedługo, bo w 1945 roku podczas alianckich bombardowań miasta, zamek ponownie został zniszczony. Powtórna rekonstrukcja trwała, aż do 1990 roku. Po krótkiej wędrówce na wzgórze możemy podziwiać panoramę miasta oraz okalające zamek winnice.





Stary Most 

Kolejną atrakcją, którą koniecznie trzeba zobaczyć będąc w Würzburgu jest Stary Most (niem. Alte Mainbrücke). Wybudowany na przełomie lat 1473–1543, łączy ze sobą dwa brzegi rzeki Men. Od 1730 roku stopniowo z dwóch stron był przyozdabiany 4,5 metrowymi figurami świętych. Swoim wyglądem przypomina mi trochę most Karola w Pradze, a Wam? :) 


Stary Rynek

Przechodząc przez most, mamy już do pokonania niedaleką drogę do Starego Rynku. Po drodze miniemy Katedrę Świętego Kiliana i Muzeum am Dom. Na rynku styl architektoniczny miesza się ze sobą. Po zniszczeniach wojennych część zabytków została odbudowana, druga część zastąpiona nowymi budynkami. Latem tętni na nim życie. Sprzedawane są świeże warzywa, kwiaty, a  w restauracjach można skosztować lokalnego wina. Wiosną niewiele się działo, ale turystów i tak nie brakowało. Na rynku możemy zobaczyć odtworzoną niezwykle kunsztownie rokokową kamienicę z 1735 roku oraz wybudowaną w XIV wieku gotycką katedrę. Z katedrą wiąże się ciekawa historia. Niegdyś na jej miejscu stała żydowska synagoga. W 1349 roku w mieście wybuchła zaraza. Ludzie masowo umierali i nikt nie mógł znaleźć lekarstwa. Mieszkańcy zaczęli szemrać między sobą, że to, nie kto inny jak Żydzi zatruli ich wino i dlatego spadło na nich to nieszczęście. Plotka doprowadziła do pogromu żydowskiej ludności oraz spaleniu synagogi.


Stiftung Juliusspital

Ostatnim już miejscem, o którym chce tu napisać jest Szpital Juliusz, oddalony od Starego Rynku o około 0,5 km. Dlaczego warto tam zajrzeć? Bo to bardzo ciekawe i ładne miejsce. :) Szpital został ufundowany w 1573 roku przez księcia biskupa Juliusza Echtera von Mespelbrunna i do dziś spełnia swoją rolę. Prócz leczenia ludzi, w szpitalu kształcą się również studenci Wydziału Lekarskiego miejscowego Uniwersytetu. Ciekawostką jest również fakt, że był to pierwszy szpital kliniczny w całych Niemczech, gdzie nauczano w języku niemieckim, a nie jak było to dotychczas, tylko po łacinie. Ponadto szpital na swoim terenie posiada drugą co do wielkości w kraju winnice i naprawdę piękny ogród.
Na terenie ogrodu możemy jeszcze podziwiać pałac letni wybudowany w 1705 roku jako pracownia dla lekarzy i naukowców. Obecnie w budynku odbywają się koncerty i konferencje.

Ciekawostki:

  • Würzburg jest ośrodkiem typowo studenckim. Miasto zamieszkuje około 40 tysięcy żaków, natomiast stałych mieszkańców jest 124 tysiące.
  • Na uniwersytecie w Würzburgu od 1888 roku wykładał znany laureat nagrody Nobla w dziedzinie fizyki prof. Wilhelm Röntgen i tu również dokonał swojego pionierskiego odkrycia.
  • W mieście w XVII wieku spalono od 600 do 900 osób posądzonych o czary.
  • Podczas II Wojnyś Światowej w Szpitalu Juliusza, SS i personel medyczny wymordował około 100 tysięcy pacjentów psychiatrycznych i osób niepełnosprawnych.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz